2- Ukraińscy
studenci zbudowali urządzenie, które pozwala
głuchoniemym mówić. W specjalnych rękawiczkach umieścili
czujniki, wychwytujące wszelkie zmiany podczas
migania dłońmi. W ten sposób, komputer, rozpoznając gesty,
tłumaczy je na litery i słowa a te z kolei, są
wypowiadane głośno w smartfonie.
-------------------
PIĄTEK 4 STYCZNIA
Światem
rządzi konieczność i przypadek.
Dopiero niedawno udało się
zapanować nad
przypadkiem. Matematycy
ujęli go w równania, z pomocą których fizycy objaśniają jego działanie w przyrodzie.
Od niego też
zależy ewolucja, bo dzięki niemu powstały niezliczone, tak
różne i
ciągle
nowe formy życia.
W świecie bez przypadku,
istniałaby idealna równowaga. Wszystko byłoby piękne, przewidywalne i
czyste jak kryształ. I tak jak on, martwe.
Ten pozytywny ton pobrzmiewa
także w jego polskiej nazwie. Jeszcze w XV wieku, przypadek znaczył
dodatkową część majątku oprócz tej, przyznanej w spadku. A więc
było to niespodziewane bogactwo, które komuś przy-padło.
WIĘCEJ: Michał Heller,
Filozofia przypadku
Tomasz z Akwinu, Quod divina
providentia non excludit
casum et fortunam. W:
Summa contra gentiles.
Gdyby każde dobro było
nagradzane, a każde zło karane, bylibyśmy jak psy Pawłowa reagujące na
bodźce. Bylibyśmy robotami zmuszonymi przez instynkt samozachowawczy do
czynienia dobra.
A ponieważ nagrody i
kary są rozłożone losowo, spadają na człowieka... na oślep, jesteśmy
wolni. Również w czynieniu zła.
Edmund Wnuk-Lipiński
----------------------------
PONIEDZIAŁEK 7 STYCZNIA
Wyszedłem sfotografować
przypadek. (Tak, jakby wszystko co tu się pojawia, nie było przypadkiem).
Pod drzewem, dwa gołębie
dziobały coś niewidocznego. Zachrypnięty gawron zbierał śnieg
z gałęzi. Po Wildze, pływały białe, szpiczaste kupry łabędzi, które
grzebiąc dziobami w mule, na chybił-trafił szukały robaków. Zewsząd dolatywał wesoły
gwizd sikorek.
Nigdy już nie spotkam tych
ptaków w tym miejscu, o tej samej porze i w takiej kolejności.
Czysty przypadek widać
jednak najwyraźniej na śniegu. Ponieważ
każdy
płatek jest inny, spada tam, gdzie go wiatr poniesie i
zostaje na swoim miejscu tak długo, jak mu słońce na to pozwoli, więc tworzą
się
kształty niepowtarzalne. Dostalibyśmy zawrotu głowy, gdyby nie
ich monotonny kolor.

A gdy śnieg tak przypadkiem spadnie na gałęzie?
Chociaż każda z nich też jest inaczej wygięta to drzewa mają swój styl i granice. A
choinki się znają nawet na symetrii.
Tak więc, jeden przypadek
nieskończony, dodany do drugiego, który jest wymierny, w sumie dają nam istne cudo.
---------------------
WTOREK 8 STYCZNIA
Bo Ojczyzna ... jest to moralne
zjednoczenie,...
bez którego partie są jak bandy lub koczowiska polemiczne, których
ogniem niezgoda, a rzeczywistością dym wyrazów.
Cyprian Norwid
----------------------
SOBOTA 12 STYCZNIA
Przez cały tydzień,
każdego dnia
dostawałem e-maile atakujące Jurka Owsiaka. Pisali je ludzie pobożni,
którzy zbyt łatwo ulegają zgorszeniu.
Smutny młodzieniec, z własną
fotografią obok, ogłosił, że tego roku nie da ani grosza, bo Dyrygent
Orkiestry powiedział coś, czego nie chciał powiedzieć. Wrzucę do puszki
także zamiast niego. Nieznajomy zakonnik
przysłał mi zniekształconą twarz Jerzego. Znalazł
ją na facebooku, chociaż musiał to być raczej blackface. Od
jakiegoś biznesmena dostałem
wyliczenia jak Owsiak mataczy.
Można by z tego ułożyć całą
księgę. Tylko po co, skoro taką już napisano dwa tysiące lat temu?
W niedzielę przetoczy się
przez nasz kraj lawina dobra. Tysiące ludzi okaże swoją szczodrobliwość.
A że z hałasem, krzykiem i fajerwerkami?
Niech więc
każdy w sercu postanowi, ile chce dać – bez żalu, ale też bez przymusu.
Bóg kocha bowiem tych, którzy dają z radością. Co
więcej – potrafi to hojnie wynagrodzić! On może dać wam wszystko, czego
potrzebujecie, abyście wy z kolei mogli pomagać innym.
św. Paweł, 2. List do
Koryntian 9, 7-8
-----------------------
WTOREK 15 STYCZNIA
W XVII wieku, Szwecja
posiadała armię dwa razy większą od polskiej, mimo że zamieszkiwało ją
pięciokrotnie mniej ludności. Aby utrzymać taką ilość wojska, musiało
ono bić się bez przerwy poza granicami państwa. Dwukrotnie
padło na Rzeczpospolitą.
Za główną armią szły
oddziały, których zadaniem był jedynie rabunek. Wywoziły wszystko co
się dało, dzieła sztuki, zabytki, biblioteki, ołtarze a nawet kamienne
rzeźby,
fragmenty portali i podłogi. Na lekcjach historii w szwedzkich klasach,
pokazywałem opracowane tam przez naszego naukowca, dwa tomy zawierające
spis przedmiotów zrabowanych w Polsce.
niektóre wywożone przez Szwedów rzeźby
znalazły się na dnie Wisły.
Fot. A. Grzybowska
Oprócz spustoszenia, które
dorównywało temu po II wojnie światowej, zostało po nich także wspomnienie
w słownictwie.
Najbardziej znany jest
potop szwedzki, ale do niedawna używane były także
porównania:
zły jak Szwed, pijany jak Szwed, czy zesmrodził się jak Szwed. Na
kobietę apodyktyczną mówiono: Szwed-baba.
---------------------
PIĄTEK 18 STYCZNIA
W ogródkach nad Wilgą pojawiło się ogromne stado ptaków.
Sama Wilga to też ptak, który przylatuje do nas z
Afryki na kilka letnich miesięcy. Cały żółty, jedynie skrzydła ma
ciemno brązowe. Być może kiedyś gniazdował tutaj, bo lubi tereny nadrzeczne.
I pięknie śpiewa.
Dzień był pochmurny i zamglony, więc na
zdjęciu z daleka, niewiele było widać. Wróciłem do domu. W Google wpisałem:
ptaki, które przylatują do nas na zimę. Otworzyłem
zbiór fotografii i znalazłem tam jedną, całkiem podobną do mojej. A więc to kwiczoł
z rodziny drozdów. Sam się tak przedstawił
swoim
skrzecząco piskliwym
śpiewem .
Niezwykle popularny. W Szwecji
i Norwegii gniazduje półtora miliona par. Wielkie stado potrafi się
obronić przed każdym drapieżnym ptakiem a nawet i przed kotem, czy psem. Walcząc,
używają zarówno dziobów jak i własnych odchodów, którymi strzelają w
napastnika.
Mimo to, większość młodych nie
jest w stanie przeżyć pierwszego roku.
Pisklęta opuszczają gniazda po dwóch tygodniach,
gdy jeszcze nie potrafią latać. Nie boją się ludzi i żebrzą o pokarm.
Zdarza się, że przechodnie niepotrzebnie zabierają je do domów, jako ptaki
porzucone przez rodziców.
Cała rodzina drozdów to ponad
300 gatunków. W Skałkach jest miejsce, w którym często
słychać drozda Śpiewaka.
Kilkakrotnie powtarza tę samą zwrotkę i po krótkiej pauzie, przechodzi do
innej.
Miłosz wspomniał o nim
w odzie na cześć Linneusza:
Na łąkach pod Uppsalą, biała, o zmierzchu,
Pachnie Platanthera,
rzekł o niej bifolia.
Turdus śpiewa
w jedlinie, ale czy musicus,
To jeszcze będzie przedmiotem dysputy.
----------------------
WTOREK 22 STYCZNIA
Życie społeczne to
sieć relacji między różnymi podmiotami.
W tej nieskończonej i ciągle zmieniającej się
gmatwaninie, można wyróżnić
trzy nadrzędne porządki: INTERFEJS, RADA i ARENA.
1- Obrazem pierwszego jest
nasze życie. Przychodzimy na ten świat, przekształcamy go i po
kilkudziesięciu latach odchodzimy. Ten układ powtarza się na
setki sposobów i na wielu poziomach. Rodzina, szkoła, miejsce pracy, grupy do
których należymy, ale także w mniejszym wymiarze, sklep, strona internetowa,
telefon do znajomych. To taki INTERFEJS, jest
wejście-transformacja i wyjście. Tu liczy się jakość.
2- Relacje ulegają ciągłym
zmianom, dlatego musi być coś, co je dopasowuje ze sobą. Odbywa się
to poprzez mediacje. Umawiamy się, kupujemy bilety, mamy
zasady, istnieją prawa.
Ważną rolę odgrywają obRADY, czyli zaufanie i
prestiż.
3- Te zmienne układy,
czyli różne fragmenty sieci, mają swoje granice. Podczas ciągłej
selekcji, ktoś zostaje wewnątrz a ktoś inny
poza nimi jak na ARENIE sportowej. Wybieramy z kim się przyjaźnić, do jakiej wspólnoty należeć,
głosujemy, ale inni też włączają lub wykluczają nas ze względu na
wiek, kwalifikacje, umiejętności, zachowanie, czy poglądy.
Powstają wspólnoty, ośrodki władzy, zespoły, kliki.
WIĘCEJ: Harrison C.White,
Tożsamość i kontrola
---------------------
ŚRODA 23 STYCZNIA
W Szwecji, przez
wiele lat się uczyłem co znaczy i jak ważna jest MEDIACJA (2). W krajach
demokratycznych panuje ogromna różnorodność, dlatego trzeba ciągle uzgadniać
wzajemne stanowiska, poszukiwać w czym można się zgodzić, by
wspólnie zrobić coś pożytecznego.
W PRL-u możliwe było tylko
całkowite posłuszeństwo władzy, albo protest. Jakiekolwiek
porozumienie z rządzącymi było wykluczone. Pozostawały nam
teoretyczne dyskusje. Ponieważ zgadzaliśmy się w tym, co najważniejsze,
nasz spór dotyczył szczegółów, bo tylko one nas różniły.
Po powrocie do kraju,
przekonałem się, że większość moich kolegów, jak za dawnych lat, z pasją zajmuje się wyszukiwaniem różnic. Wystarczy im byle źdźbło w
oku bliźniego, aby go
wykluczyć (3) a nawet obwołać wrogiem. Pożytek z tego żaden,
ale jest z kim powalczyć na słowa.
Mediacja jest trudną sztuką a
gdzie oni mieli się jej nauczyć?
-------------------------
CZWARTEK 24 STYCZNIA
Dąb w Skałkach rośnie dziko i
swobodnie, z większą fantazją niż nasz zadomowiony
(zadąbowiony).
-----------------------------
PONIEDZIAŁEK 28 STYCZNIA
W pierwszą rocznicę
wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, nagrywaliśmy na ten temat audycję
radiową z grupą Szwedów. Był wśród nich poeta Ingemar Leckius,
pisarz Per Svenson i historyk
Per Beskow. Po nagraniu, wszyscy nagle stanęli na baczność i głośno
odśpiewali Międzynarodówkę.
Inteligenci a więc pisarze,
nauczyciele, dziennikarze często popierali komunistów. Pewną rolę odgrywa
w tym szkoła. Prymusami w niej są uczniowie elokwentni. To oni mają dobre stopnie i chwalą ich
nauczyciele. W ten sposób przyzwyczajają się do bycia na świeczniku.
Tymczasem w świecie
kapitalistycznym, liczy się pomysłowość i siła przebicia a nie
umiejętność budowania ładnych zdań. Dlatego sukcesy osiągają
niekoniecznie ci, którzy byli dobrzy w szkole. Powoduje to u nich
zrozumiałą frustrację. Marzą im się rządy, oparte na ideach a
nie tylko pragmatyczne.
Ciekawe, jakie są sympatie
polityczne naszych prymusów szkolnych?
WIĘCEJ: Robert Nozick,
Dlaczego intelektualiści występują przeciw kapitalizmowi?
-----------------------
WTOREK 29 STYCZNIA
Jaś ze Stasiem dostali
dwa jabłka.
STAŚ - Nieładnie! Tak się
nie robi. Wziąłeś większe!
JAŚ - A gdybyś ty był
pierwszy, to które byś wziął?
STAŚ - Oczywiście, że to
mniejsze.
JAŚ - No to masz mniejsze i
o co ci chodzi?
-------------------
KONTAKT
CD luty
|