---------------------------------
PONIEDZIAŁEK 3 LISTOPADA
Dziś
podpisałem umowę i
mieszkanie jest moje.
Młody
notariusz połykając słowa, monotonnie czytał
11 stron tekstu
pełnego tajemniczych skrótów, dat, powtarzających się
adresów i nazwisk. Rozumiałem tylko tyle, że większość
z tego mnie nie dotyczy. By nie marnować czasu, czytałem Kindle.
Biedna pani
syndyk musiała słyszeć ten potok słów pewnie już
kilkadziesiąt razy.
Jaka sprawa,
taki finał.
Rutynowy teatrzyk
absurdu.
Matrix.
Wróciłem do
domu.
Tak, jest
różnica. Ściany, drzwi, okna a nawet widok z
balkonu, wszystko to teraz jest całkowicie rzeczywiste.
Sześć lat
temu, gdy dotarła do mnie wiadomość, że
tracimy
nasze mieszkania,
było to jak zły sen. Rok później
wprowadziłem się do tych
pomieszczeń.
Wyglądały normalnie ale
możliwość utraty powodowała, że ściany
były chwiejne, podłogi nietrwałe a drzewa za oknem jak
na papierowym obrazku.
Aby rzeczywistość była w pełni sobą,
musi być racjonalna a tu
na każdym kroku absurd.
Dzisiaj wybudziłem
się z tego snu.
------------------------
PIĄTEK 7 LISTOPADA
Lubiłem
błądzić w lesie. Zostawiałem samochód na polanie i
szedłem prosto przed siebie. Gdy nie wiedziałem gdzie
jestem, starałem się wrócić na miejsce postoju inną
drogą.
W zimie to
samo, tylko na nartach. Nigdy nie wracałem po swoich
śladach. Jednego dnia zaczęło się już zmierzchać a ja ciągle
nie wiedziałem gdzie jest ta polana. Szedłem więc tylko
tą samą drogą, bo wiedziałem, że prędzej czy później dojdę do
jakiejś miejscowości. Przed północą zapukałem do
znajomych drzwi i z Mirą samochodem bez problemu
odnaleźliśmy moje auto.
Wykorzystałem
to później na Prima Aprilis. Zadzwoniłem do niej i
mówię, że znów zgubiłem w lesie samochód. Pytam, czy
mogłaby mnie odebrać na skrzyżowaniu niedaleko od jej domu?
Pojechała niepotrzebnie.
Ale co by
było, gdybym kiedyś jeszcze raz naprawdę zabłądził?
Przez tysiące
lat przetrwanie zależało od orientacji w przestrzeni.
U Aborygenów młodzi chłopcy zdają maturę z mapy mentalnej.
Muszą samotnie przejść przez busz.
Tego roku
nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny przyznano za
odkrycie neuronów, dzięki którym pamiętamy różne miejsca
i znajdujemy właściwą drogę.
PS.
A tak Will de
Ridder likwidował sztukę:
Sterowani
przez niego kierowcy, wsiadali do samochodów,
jechali do jakiejś wsi, otwierali okna i
krzyczeli
- Mamo!
----------------------------------
PONIEDZIAŁEK 10
LISTOPADA
40
milisekund to 40 cząstek z sekundy
podzielonej na 1 000
części albo 1 z 25.
W takim ułamku
sekundy wychwytujemy różnicę między sylabami ba i
da.
Dla
dyslektyków jest to o wiele za szybko i dlatego aby
odróżnić wyraz baba od bada, muszą czytać
kilka razy wolniej od nas.
"Wielu
znanych mi dyslektyków ma pewną cechę wspólną:
... mamy wysoko rozwiniętą zdolność
radzenia sobie z niepowodzeniami. Dlatego w sytuacjach
trudnych widzimy więcej plusów niż
minusów bo do minusów jesteśmy już przyzwyczajeni.
Nie ruszają
nas".
WIĘCEJ:
Malcolm Gladwell, Dawid i Goliat 2014
-------------------------
ŚRODA 12 LISTOPADA
 |

Ostatnie drzewo ścięte
ostatnia rzeka zatruta
ostatnia ryba martwa
WTEDY zobaczymy
że
pieniędzy nie da się jeść |
---------------------------
SOBOTA 15 LISTOPADA
W Holandii
zbudowano ścieżkę rowerową z gwiazd. Kamyczki w dzień
magazynują energię słoneczną a gdy jest ciemno, świecą.
Wzór tej drogi
pochodzi z obrazu van Gogha, Gwieździsta noc.

FOTO Daan Roosegaarde
-----------------------------
NIEDZIELA 16 LISTOPADA
NA BALKONIE
gawron 
zwinął się w
czarny kłębek i przespał tak kilka godzin
Rano znalazłem
go pod drzwiami nieżywego
|
Lirogon naśladuje
krakanie
gawrona, śpiew wielu innych ptaków
a nawet
warkot samochodu i strzały laserowe w grach
komputerowych
|
|
----------------------------------
PONIEDZIAŁEK 17 LISTOPADA
skoro
wiemy, że życie ma kres, mamy szansę, by
wykorzystać je dobrze. Gdyby nie to, że jesteśmy świadomi
śmierci, moglibyśmy zawsze odkładać wszystko na jutro
albo pojutrze. A tak obowiązuje nas formuła: teraz, bo
może już nigdy więcej.
Tadeusz
Gadacz,
Śmierć pomaga żyć...
Dziewczyna w
czerwonym płaszczu 
biegnie do
The Hostal de los Reyes
Católicos
-Hostel królów katolickich
Małopolska
Droga św. Jakuba
do Santiago de Compostela
Santiago =
święty Jakub
Compostela
= pole gwiazd
---------------------------
WTOREK 18 LISTOPADA
Hugenoci
to nazwa francuskich protestantów. Od samego początku
prześladowani, pod koniec XVII wieku zostali wypędzeni z Francji. Część z nich schroniła się w
górzystych terenach na południu kraju.
Gdy Francja
skapitulowała w wojnie z Niemcami, powstał rząd
Vichy, który kolaborował z Hitlerem. Zaczęły się
prześladowania Żydów. Propagowano faszyzm
wśród młodzieży.
W zamieszkałym
przez hugenotów miasteczku Le Chambon pastor Andre
Trocme podczas nabożeństwa powiedział do wiernych:
-kiedy
tylko nasi przeciwnicy będą od nas wymagać posłuszeństwa
sprzecznego z nakazami ewangelii,
powinniśmy stawiać opór.
Pierwszą
okazją do odmowy posłuszeństwa był faszystowski
salut na porannych apelach w szkole. Następną,
podpisanie przez nauczycieli przysięgi wierności
państwu.
W rocznicę
ustanowienia reżimu, na rozkaz Petaina w całym kraju biły
kościelne dzwony. Wszędzie z wyjątkiem Le Chambon. Na
protesty letników Trocme odpowiedział:
-Dzwon nie
należy do marszałka. Dzwonimy nim dla Boga i dla
nikogo więcej.
Jednego dnia
do drzwi pastora zapukała kobieta. Była przerażona i
trzęsła się z zimna.
-Jestem
Żydówką- powiedziała.
-A ja
zaprosiłam ją do środka- wspominała po latach Magda Trocme.
-I tak to się zaczęło-.
W ciągu 4 lat
wojny liczba uczniów w szkole wzrosła z 18 do 350.
Uratowali też kilka tysięcy dorosłych. Podczas kontroli
ukrywali ich w lasach i przemycali do Szwajcarii
tak jak kiedyś, gdy sami byli prześladowani.
Pastor Trocme
aresztowany z fałszywymi dokumentami na dworcu w Lyonie,
postanowił powiedzieć prawdę gdy go zapytają jak się nazywa?
Nie mógł "stanąć przed drugim człowiekiem i kłamać mu
prosto w oczy". Udało mu się jednak przekonać
policjantów by go zabrali z powrotem na dworzec i tam im
uciekł.
WIĘCEJ:
Malcolm Gladwell, Dawid i Goliat 2014
------------------------------
CZWARTEK 20 LISTOPADA
Nie można
się niczego nauczyć, gdy nie przestajemy mówić.
Robert Kennedy
- jezuita i
mistrz
zen
Milczenie
świata - to rzeczywistość.
Nasz
hałas... - to iluzja.
Thomas Merton
------------------------------
NIEDZIELA
23 LISTOPADA
WYBORY
Wyborcy, którzy głosują na polityków prawicy
mocno reagują
na wszelkie grożące im niebezpieczeństwa. Już małe
dzieci z tej grupy lubią powtarzać te same czynności i mieć
ciągle tych samych kolegów.
Przeciwnie,
sympatycy lewicy częściej szukają nowych wrażeń a ich dzieci
nowych kolegów i zabaw. Mają też mniejszą potrzebę
porządku.
Różnice te
częściowo - od 1/3 do 1/2 -
uwarunkowane są
genetycznie.
W zdrowym
społeczeństwie równie ważne są zmiany
jak i stabilność,
a więc niezbędna jest równowaga i
współdziałanie między tymi grupami.
U nas,
paradoksalnie, biedniejsza połowa kraju, która potrzebuje
reform, boi się ich i głosuje przeciwko zmianom.
Jeśli naprawdę
pragniesz zmienić czyjąś opinię w kwestii moralnej
lub politycznej, to musisz spojrzeć na ów problem zarówno
z pozycji tej osoby, jak i z własnej perspektywy...
Empatia jest
antidotum na naszą skłonność do moralizowania,
chociaż niezwykle trudno jest zdobyć się na empatię
ponad podziałami moralnymi.
Jonathan Haidt,
Prawy umysł.
Dlaczego
dobrych ludzi dzieli religia i polityka? 2014
Tych,
którzy w sprawach społecznych, politycznych, lub nawet
religijnych inaczej niż my myślą i postępują, należy
również poważać i kochać: im bowiem bardziej
dogłębnie w duchu uprzejmości pojmiemy ich sposób
myślenia, tym łatwiej będziemy mogli z nimi nawiązać
dialog.
Gaudium et
spes 1964
------------------------------------
PONIEDZIAŁEK 24
LISTOPADA
Wyborcy
prawicowi cenią sobie stabilność. Lewica zaś dąży
do zmian. Jak te dwie cechy wpływają na
postrzeganie tych ugrupowań siebie nawzajem?
Jeśli ja
potrzebuję ciągle czegoś nowego, to na człowieka, który
broni tylko tego, co ma, patrzę z politowaniem.
Gdyby jednak to, czego on się tak kurczowo trzyma było złe i
przynosiło szkody, to pożałowanie zmieniłoby się w
lekceważenie a nawet i w pogardę.
A teraz
spójrzmy z prawej strony na lewą:
Mam to, co mam
a tu przychodzi ktoś i chce mi to zburzyć w imię
lepszej przyszłości, której jeszcze nie ma. Nie wiem,
co mnie czeka ale pewne jest, że stracę to, co już mam.
A więc on mi zagraża. Chce mojego
nieszczęścia i może doprowadzić do katastrofy. Takiego człowieka
należy się bać, unikać i nienawidzić.
Ostatecznością
po lewej stronie jest pogarda a po prawej
nienawiść.
---------------------------
WTOREK 25 LISTOPADA
Jonathan
Haidt ustalił
system wartości wyborców:
PRAWICA
-troska
-wolność
-sprawiedliwość
-lojalność
-autorytet
-świętość
LEWICA
-troska
-wolność
-sprawiedliwość
Wyborcy prawicowi inaczej niż lewica rozumieją te same
wartości. Na przykład troska o najsłabszych jest dla
nich zadaniem bardziej osobistym niż społecznym. Wyznają
oni jednak wszystkie ideały lewicy. Ta natomiast
nie doceniając lojalności, autorytetu i świętości może nie
rozumieć systemu wartości prawicy. I nawet jeśli toleruje lojalność, autorytet i świętość, stara się je
usunąć z przestrzeni publicznej. Powoduje
to reakcję obronną po prawej stronie. Dlatego jej
wyborcy, z natury bardziej wrażliwi na niebezpieczeństwa,
czują się ciągle zagrożeni.
--------------------------
KONTAKT
CD
grudzień
|