30
CZERWCA
/ MAJ
/
BLOG 2009-2016
/ KONTAKT
ZAMIAST
Język najlepiej opisują dwa słowa: "pojęcie" i
"wyraz".
Pierwsze mówi, że coś bierzemy i przyswajamy sobie
a drugie, że to przekazujemy komuś innemu.
Gdy szukam jednego słowa, które wyrazi istotę języka, przychodzi mi na
myśl zaimek: "zamiast".
zamiast
Kiedy małpy odkryły, że płonący las można zastąpić okrzykiem a później
coraz więcej zdarzeń i rzeczy oznaczały na różne sposoby i przekazywały
je sobie nawzajem, weszły na drogę, która wyprowadziła je ze świata
zwierząt. Stwarzanie czegoś zamiast rzeczy - takich "zamiastek"- daje nam
nieskończoną przewagę nad każdym, dla kogo jest tylko to, co dotykalne, widzialne i da się zjeść. Nade wszystko
zaś możemy te zamiastki
gromadzić i przekazywać z pokolenia na pokolenie. Możemy też z nich
budować prototypy i bez większego ryzyka sprawdzać czy rzeczywiście są
one zamiast czegoś, czy są tylko namiastką.
Napisałem "bez większego ryzyka", bo rzeczywiście fizyk tworzący
równania albo architekt plany domów, mogą je wielokrotnie zmieniać na
papierze zanim wypróbują w cyklotronie lub na budowie.
Ale przecież miliony ludzi umierało w niewyobrażalnych mękach dlatego,
że inni te swoje pojęciowe twory, które winny być tylko "zamiast",
traktowali jako ważniejsze od ludzkiego życia.
Im bardziej "zamiastki" są tylko "namiastkami", tym większa pokusa, aby
za wszelką cenę zmusić innych do ich przyjęcia, ponieważ o prawdziwości
ma tu świadczyć mnogość wyznawców. I na odwrót, im większy przymus w
narzucaniu wszystkim jakichś struktur słownych, tym większe
prawdopodobieństwo, że są one tylko wydumaną przez kogoś fikcją.
PS.
Krtań ma swój początek w
skrzelach ryby.
U nas w gardle automatycznie
T zmienia się w D,
B w P,
K w G czyli głoski
dźwięczą lub też nie.
Zamiast skrzeli mamy struny
głosowe.
Konia z rzędem temu, kto odgadnie
skąd się wziął i czym jest "nienacek", z którego ktoś wypada gdy mówimy:
"wyskoczył znienacka?"
Najpierw trzeba odłączyć "nie" a
następnie rozdzielić "na - cek".
Pozostaje najtrudniejsze,
wyszukanie z czego powstał "- cek". Zgadnąć się tego nie da, bo
przekształcenie jest zbyt duże. Kiedyś to było "deja" czyli "dzieje".
"Nadejati sę" znaczyło "mieć nadzieję". A gdy dodamy do tego "nie" to
otrzymamy "nie ma nadziei". Czyli "znienacka" ktoś wypada,
gdy "nie
ma nadziei", że go właśnie tam spotkamy.
Zamiast "stamtąd gdzie nie ma
nadziei" (piekło Dantego?), mamy "znienacka".
Zamiast rzeczownika, przysłówek.
29
CZERWCA
/ MAJ
/
BLOG 2009-2016
/ KONTAKT
SYLABARIUSZ CZIROKESKI
Pismo wynaleziono kilkakrotnie i w różnych miejscach, między innymi w
Gwatemali, na Sumatrze, na Wyspie Wielkanocnej, w Egipcie i w Chinach.
W roku 1821 dla swojego plemienia Czirokezów wymyślił je amerykański metys Sekwoja. Ponieważ ich język podobnie jak
mykeński, eskimoski i japońskie katakana i hiragana opiera się
na sylabach, Sekwoja stworzył sylabariusz. Tymi 85. znakami można
zapisać wszystkie czirokeskie słowa:
Chociaż system ten jest prostszy i łatwiej się go nauczyć niż zapisu
alfabetycznego, to jednak ze względów praktycznych Indianie przyjęli
litery z języka angielskiego. Symbole Sekwoi zdobią jedynie szklany
strop w Muzeum Sztuki Carnegie w Pittsburghu.
WIĘCEJ: Daniel L. Everett, Język - narzędzie kultury 2018
22
CZERWCA
/ MAJ
/
BLOG 2009-2016
/ KONTAKT
JESZCZE RAZ O PRZEDZIWNYM JĘZYKU
Gdy mój siostrzeniec wracał z wakacji, przedszkolanka mówiła:
- O, słyszę, że byłeś u babci.
Pawłosiów leży bliżej Lwowa i ciągle tam jeszcze mówią śpiewnie.
Potrafię i lubię tak zaciągać. Gdy w XIV wieku zrezygnowaliśmy z
wymawiania długich samogłosek (pamiątką jest "o" kreskowane) a akcent
stale pada na przedostatnią sylabę, o wiele trudniej jest nam mówić
tak melodyjnie jak Rosjanie czy Szwedzi.
W języku
żyjącego nad Amazonką plemienia Indian Piraha,
te same słowa wymawiane w różnych tonacjach, znaczą zupełnie co innego.
Dlatego całe
zdanie można zastąpić mruczeniem lub gwizdaniem a stojąc na jednym
brzegu rzeki przekazują sobie informację na drugi brzeg, wyśpiewując tylko "ha, ha,
ha".
Gdy mówią o dzieciach, ich język staje się piskliwy jak mowa maluchów.
Kobiety zamiast głoski "s" używają "h" a wszystkie inne wymawiają bardziej gardłowo przez co mniej dźwięcznie niż mężczyźni.
W domu nie muszą krzyczeć.
Do każdego czasownika dodają cząstkę informującą czy mówiący
1- widział to, o czym mówi,
2- słyszał,
3- czy tylko się domyśla.
Czasowniki są dokładne i bardzo rozbudowane.
Zdanie
"to dobrze pachnie" jest u nich jednym słowem, które znaczy:
"sprawia-mi-przyjemność-ten-dym-który-dociera-do-mojego-nosa-gdy-mijam-twoje-ognisko".
Nie mają nazw dla liczebników i kolorów.
Cztery barwy: czerwony, czarny, biały i niebieski potrafią kategoryzować
określając je opisowo na przykład, że coś jest jak krew. Natomiast
liczenie jest im tak niepotrzebne, że nie rozumieją samej jego idei. Matka
jeśli ma kilkoro dzieci, to zna każde po imieniu. Wie też, które
z nich jest najstarsze czyli pierwsze: kaoi xapai kaopa? - "kto wyszedł z
brzucha na głowie?"
A o najmłodsze trzeba zapytać: kaoi tiapao kaopa? "Kto wyszedł z brzucha
na tyłku?"
WIĘCEJ: Daniel L. Everett, Język - narzędzie kultury 2018
15
CZERWCA
/ MAJ
/
BLOG 2009-2016
/ KONTAKT
Z BALKONU -
GARAŻOWE KOTY i
PIERWSZA
SAMOSIEJKA
14
CZERWCA
/ MAJ
/
BLOG 2009-2016
/ KONTAKT
MATEMATYCZNY DOWÓD NA ISTNIENIE WOLNEJ WOLI
PROF. NICOLAS GISIN
Czym się różnią liczby rzeczywiste na przykład: 1, 2, 3...1/2, 1/3,
1/4... liczba Pi,...(niewymierne)
od urojonych (zawierają pierwiastek z minus 1)?
To proste, te pierwsze dadzą się zaznaczyć na osi liczbowej.
Wyobraźmy sobie metalowy pręt. Każda z liczb rzeczywistych ma na nim
swoje miejsce, czyli istnieje w rzeczywistości. Tyle tylko, że
znalezienie punktu gdzie one są, jest możliwe do pewnego miejsca po
przecinku. Gdy dojdziemy do wielkości równych elektronom albo kwantom,
które pozostają w ciągłym przypadkowym ruchu, pojęcie liczby
stałej traci sens. To trochę tak, jakby znaczyć nieruchomy ślad na płynącej
rzece.
Wniosek: rzeczywistość dokładnie opisywałyby liczby, które np.
milion miejsc po przecinku, przekształcały by się w liczby
całkowicie losowe.
Skoro pojęcie liczby rzeczywistej nie ma swojej reprezentacji w świecie
a więc niczego nie da się zmierzyć dokładnie, wobec tego działania praw
fizyki, nie można przewidzieć ze 100% pewnością.
A to znaczy, że jest możliwy, a nawet konieczny, wolny wybór człowieka.
CBDO
11
CZERWCA
/ MAJ
/
BLOG 2009-2016
/ KONTAKT
Z CZEGO JESTEŚMY ZROBIENI?
tlen - 65%
węgiel - 18%
wodór - 10 %
RAZEM 93%
azot - 3%
wapń - 1,5%
fosfor - 1%
potas - 1%
POZOSTAŁE razem 1% bor, chrom, kobalt, miedź, fluor, jod, żelazo
z tych pierwiastków mamy:
1- kości - stalowy drążek o
podobnych gabarytach ważyłby od nich kilka razy więcej.
2- sok żółciowy, który może stopić cynk.
3- 30 bilionów komórek. Trzeba żyć 30 tysięcy
lat, by przeżyć 1 bilion sekund.
4- liczba połączeń komórek w mózgu jest
większa niż ilość cząstek we Wszechświecie.
5- całe nasze ciało ma średnio 10 lat, z
wyjątkiem mózgu, mięśni serca i wnętrza oka.
6- wszystkie komórki krwi ułożone obok
siebie, opasałyby Ziemię dwa razy dookoła.
7- układ limfatyczny jest dwa razy dłuższy.
8- serce bije 100 tysięcy razy dziennie a w
ciągu całego życia 3 miliardy razy.
9- sygnały nerwowe przemieszczają się 120
metrów na sekundę.
10-
tlen i wodór oddzielnie są łatwopalne
tymczasem połączone razem jako woda, gaszą ogień,
czyli mają WŁAŚCIWOŚCI EMERGENTNE - nie da się przewidzieć co z nich
powstanie.
Podobnie z kilkunastu pierwiastków mamy komórki, części ciała, życie i
świadomość.
Każdy z tych elementów ma właściwości emergentne.
WIĘCEJ: Jeremy Howick, Doktor Ty. O wewnętrznej sile organizmu i
zdolności
do somouzdrawiania 2018
9
CZERWCA
/ MAJ
/
BLOG 2009-2016
/ KONTAKT
ZAGADKA
Na stole przypartym do korkowej tablicy leży pudełeczko z pinezkami.
Jak przypiąć świecę do ściany, by wosk nie kapał na stół?
Jeśli wykonałaś to zadanie w ciągu kilkunastu sekund, dostałabyś 150 $.
Jeśli zajęło ci to więcej czasu, tylko 40 $.
Czas rozwiązania tej zagadki z nagrodami, porównano z grupą kontrolną,
która za odgadnięcie jej nie dostała ani centa.
O wiele lepsi byli ci, którym stres walki o nagrodę nie paraliżował
swobodnego myślenia.
ROZWIĄZANIE
WIĘCEJ: Jeremy Howick, Doktor Ty. O wewnętrznej sile organizmu i
zdolności do somouzdrawiania 2018
7
CZERWCA
/ MAJ
/
BLOG 2009-2016
/ KONTAKT
ALTE FREUNDSCHAFT
Zawsze gdy wracam późno do domu, na ławce obok kiosku siedzi
samotny mężczyzna w
podeszłym wieku a obok niego duży pies.
Spotykam też koleżankę z czasów studenckich z czwórką psów na smyczy.
Wzięła je ze schroniska, jeden jest ciężko chory.
Po naszym podwórku biega mały piesek na wózku. Jego sparaliżowane tylne łapy
zastępuje proteza z dwoma kółkami. Dokazuje jakby mu to w
ogóle nie
przeszkadzało, jakby był w pełni sprawny.
Czytam biografię Herberta.
|
W niemieckiej gazecie poeta znalazł notatkę pod tytułem:
Alte Freundschft
- Stara przyjaźń.
Na zdjęciu widać grób sprzed dwunastu tysięcy lat a w nim szkielet
człowieka: "podkurczone piszczele nóg, lewa ręka wzdłuż ciała, natomiast
prawa spoczywa gestem pełnym czułości na szczątkach pięciomiesięcznego
szczeniaka. Nieobecna skóra zdaje się rozmawiać z nieobecną sierścią.
Stała się rzecz niezwykła, krzepiąca, nieoczekiwana - człowiek z epoki
kamiennej przemówił szeptem pełnym miłości. Potwierdził pakt zawarty
dwanaście tysięcy lat temu, przymierze trwalsze niż wszystkie
zdradzieckie traktaty tyranów, którzy upadli w proch zapomnienia i
pogardy".
Andrzej Franaszek, Herbert Biografia I. Niepokój
Herbert Biografia II. Pan Cogito 2018
|
|
WIĘCEJ: Psy
ROCZNICA 4
CZERWCA
NIGDY NIE UDAŁO SIĘ TAK ZMIENIĆ HISTORII
skończył się komunizm (youtube)
3
CZERWCA
/ MAJ
/
BLOG 2009-2016
/ KONTAKT
RZYMIANIE W POLSCE
Kasjusz Dion (III wiek) w jednej z osiemdziesięciu ksiąg "Historii
rzymskiej" zanotował, że w
latach 90. do cesarza Domicjana przybyło poselstwo Lugiów z prośbą o
ochronę przed germańskimi Swebami.
Lugiowie, związani
z kulturą Przeworską, żyli na
obecnych terenach środkowej i południowej Polski. Mieli otrzymać
stu jeźdźców rzymskich.
Pliniusz Starszy w "Historii naturalnej" opisał wyprawę na
dzisiejsze Pomorze po
bursztyn dla Nerona (r. 54-68). "Przywieźli takie
ilości, że nawet siatkę gladiatorów do powstrzymywania zwierząt w każdym
węzełku zdobił bursztyn". Historyk ten wspomina też, że w 5 roku flota
cesarza Augusta przez Cieśniny Duńskie wpłynęła na Bałtyk.
Teraz obecność Rzymian na terenach naszego kraju po raz pierwszy potwierdzają dowody archeologiczne. W
okolicach Inowrocławia znaleziono fragment okucia z końskiej uprzęży i
ozdoby jeźdźca. Nie należały one jednak do konnicy opisanej przez
dziejopisarzy, ponieważ są datowane na wieki III-IV.
Co tutaj mogli robić Rzymianie?
Oprócz wyprawy po bursztyn, mogli werbować żołnierzy do
legionów Cesarstwa.
Znalezione elementy mogły też być własnością germańskich wojów wracających do domu po odbyciu
służby w armii, która w tym czasie była już mocno zbarbaryzowana.
|
Ale to mało prawdopodobne, ponieważ wśród tych artefaktów
jest też pozłacana nakładka w kształcie włóczni na pas beneficiariusa,
Beneficiarius był oficerem do zadań specjalnych. Zwolniony z normalnych
obowiązków, mógł się zajmować wywiadem, administracją czy
logistyką. Jego obecność na tych terenach była więc związana z jakąś
ważną misją, na przykład rozpoznaniem terenu przed nowymi podbojami.
Poza obszarem rzymskim znaleziono zaledwie trzy takie przedmioty.
|
|